Jak szybko umyć (obmyć) samochód? [myjka ciśnieniowa]

Niektórzy kierowcy robią to co tydzień, inni od wielkiego święta, kilka razy w roku. Niektórzy robią to własnoręcznie, bardzo dokładnie i starannie. Inni zaś decydują się zrobić to za pomocą automatycznej maszyny. Jedni używają tylko zimnej wody i taniego płynu do mycia naczyń, inni zaś specjalistycznych kosmetyków. Mycie samochodu – czynność łatwa i prosta. Jak jednak umyć auto szybko i oszczędnie?

Oldskulowo, czyli wiadro i szczotka

Wiadro z wodą, miękka szczotka, detergent, szmatka. I dużo pracy przy myciu karoserii, szyb, felg. I dokładnym płukaniu, wycieraniu. Tak, takie mycie to z pewnością bardzo dobry trening na ramiona. A koszt? Kilka wiader wody, być może ciepłej. I co najmniej pół godziny dużego wysiłku. Niczym dobry trening na siłowni.

Ryzyko? Niedokładnie umyty samochód, smugi, czy nawet drobne rysy na lakierze, jeśli szczotka będzie zabrudzona błotem czy piaskiem. I w perspektywie rdza, jeśli używamy niewłaściwych detergentów.

A może myjnia automatyczna?

Dla nie chcących się męczyć lub nie mających czasu dobrym rozwiązaniem na dokładne umycie auta może być wizyta w automatycznej myjni. Kilka-kilkanaście minut, wydatek – w zależności od wariantu mycia – od kilkudziesięciu do około stu złotych i auto wręcz błyszczy czystością. Mycie w myjni automatycznej dość dokładnie oczyszcza samochód, często pozwala również na dodatkowe zaaplikowanie wosków nabłyszczających i konserwujących, dzięki którym lakier zyska wizualnie.

Niestety w przypadku myjni automatycznych również występuje ryzyko porysowania lub zmatowienia lakieru przez niewłaściwe lub uszkodzone szczotki.

Myjka ciśnieniowa –  szybko i oszczędnie

Skoro szczotki stwarzają ryzyko porysowania czy matowienia lakieru, to może się ich pozbyć? Ale jak w takim razie myć auto? Wstawić je pod wodospad i czekać aż strugi wody zmyją brud? 😉 Cóż, byłoby to dość ryzykowne rozwiązanie.

A może użyć wody w mniejszej ilości, ale w precyzyjny sposób? Myjki ciśnieniowe pozwalają na usunięcie grubszych warstw błota i brudu z auta. Ponieważ głównym czynnikiem czyszczącym jest czysta woda pod wysokim ciśnieniem, nie ma ryzyka uszkodzenia powłoki lakierniczej. Myjką ciśnieniową można również myć przy użyciu detergentów, a specjalne dysze pozwalają na czyszczenie drobnych zakamarków. Nadają się szczególnie do mycia wstępnego oraz spłukiwania, mycia felg czy trudno usuwalnego brudu w bloku silnika. Myjka ciśnieniowa jest również mocno oszczędna. O ile do tradycyjnego mycia ręcznego zużywa się kilkadziesiąt litrów wody, to przy umiejętnym stosowaniu myjki można auto umyć za pomocą kilkunastu litrów wody. Należy jednak pamiętać, że sama myjka do dokładnego umycia samochodu nie wystarczy i bez dobrej szczotki się nie obędzie.

Jak umyć samochód, motocykl - myjka ciśnieniowa

Skuteczne mycie myjkami ciśnieniowymi

Źródło: Internetowy market budowlany StukPuk.pl

* Artykuł sponsorowany

21 komentarzy

  1. Ja polecam samodzielne mycie i czyszczenie, ale za pomocą jakiś dobrych środków – te od total care są bardzo spoko a nie kosztują wiele. I ogólnie trochę pracy, ale i satysfakcja, i sporo w portfelu zostanie 😉

  2. Myjką ciśnieniową to można auto opłukać a nie umyć.
    Porządne mycie to mycie “na 2 wiadra” a myjką można zrobić co najwyżej pre-wash pianą aktywną.

  3. Nie mam racji? W którym miejscu?
    Przecież o tym napisałem, myjką zrobić pre-wash a potem mycie na “dwa wiadra” – to właśnie “połączenie obu metod”, proszę dokładniej czytać komentarze.

  4. Nie, myli Pan pojęcia.
    Tak jak napisałem uprzednio – “Porządne mycie to mycie „na 2 wiadra” a myjką można zrobić co najwyżej pre-wash pianą aktywną.”
    Myjką robi się pre-wash.
    Mycie faktycznie to co innego, nie stosuje się do niego myjki (co najwyżej do spłukiwania, ale nawet zwykły wąż ogrodowy wystarczy.
    Proszę się doszkolić a potem tworzyć artykuły na takie tematy.

    • Mylenie pojęć? Co pan opowiada?

      Zdaje się, że jest pan gorącym przeciwnikiem myjek ciśnieniowych. W każdym razie, jako narzędzi stosowanych do mycia samochodu. Jednak jakby troszkę dał się pan przekonać, posuwając się o krok, bo proponując ewentualnie użycie tego znienawidzonego urządzenia do spłukiwania auta. Już nie tylko pre-wash? Postęp jest 😉

      Tutaj nikt nikomu nic nie narzuca. Nie jest to prawda absolutna lecz propozycja – można z niej skorzystać lub nie. Każdy również ma swoje doświadczenie w tej kwestii i woli coś innego. W związku z tym, powyższym i innym nie posiada pan patentu na nieomylność i nie zdobył prawa do pouczania innych.

      I rzecz podstawowa. To nie jest mój artykuł (zarzucał mi pan wcześniej niedokładność w czytaniu).

      • Opowiadam, że na swojej stronie ma Pan artykuł pełen bzdur.
        Jeszcze raz.
        Pełne mycie to :
        Pre-wash – jak najbardziej można korzystać z myjki – do nałożenia piany, spłukania jej etc.
        Faktycznie mycie na dwa wiadra – faktycznie można wykorzytać myjkę do spłukania, ale nawet bez żadnych dysz ciśnieniowych etc. – nie chodzi tutaj o ciśnienie wody a samo spłukanie – równie dobrze nada się waż ogrodowy.

        SAM PRE-WASH TO NIE MYCIE, TO CO NAJWYŻEJ OPŁUKANIE LUŹNEGO BRUDU! A coś takiego sygnuje Pan na swojej stronie.

        Nie jestem przeciwnikiem myjek – doczytać proszę jeszcze raz co napisałem. Jestem przeciwnikiem “januszowego” “mycia karczerem” i traktowania tego jako lek na całe zło.
        Jeżeli już coś wisi na pańskiej stronie – wypadałoby wziąć za to odpowiedzialność – i jeżeli jest pełne bzdur – to albo poprawić albo usunąć, po co wprowadzać innych w błąd, ludzie którzy nie mają doświadczenia czytają to przecież.

        Nie chodzi o moje zdanie na ten temat, nie bronię tutaj swojego zdania jako “dobrego” – tylko uważam ten poradnik jako “zły”.

        Tak właściwie doczytywał Pan cokolwiek w tej kwestii? Chociażby link poniżej – i wiele innych poradników czy rad na temat poprawnego mycia samochodu – jeżeli nie to polecam. Tutaj to nie jest tak, że ja jeden coś wymyślam i Pana atakuję – może faktycznie coś jest na rzeczy i wypadałoby zrewidować poradnik/propozycję (jak zwał tak zwał)

        • Chyba pouczanie innych leży w pańskiej naturze i nie cierpi pan, jeśli ktoś inny ma odmienne zdanie. Nie od pana zależy jak mam się zachować i co zrobię z tym czy innym tekstem. Poczuwam się w pewnym stopniu do odpowiedzialności, dlatego między innymi odpowiadam na komentarze.

          To pan uważa artykuł za zły. Ma pan do tego prawo. I wyłącznie tyle.

          Szafuje pan cytatami, “zły”, „bzdury”, „rewizje”. Jakby to była obraza godności osobistej, łamanie prawa, zbrodnia jakowaś się dokonała. Normalnie, TRYBUNAŁ.

          Spokojnie.

          Nie oczekuję od pana specjalistycznej wiedzy, ale może udało się panu łaskawie zauważyć, że nie jest to instrukcja krok po kroku, lecz artykuł, w którym zawarto określone ogólniki, sugestie i odnośniki. Autor tak uważa i wolno mu.

          CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM.

          • Tak, gdy wiem, że jednak troszkę większą wiedzę w danym temacie posiadam. A najbardziej denerwuje mnie, gdy ktoś nie potrafi przyznać się do błędu i pisze jakieś bzdury w stykuly “to tylko zbiór porad bla bla bla”
            Jeżeli coś jest niezgodnego ze sztuką, wiem o tym, zwracam uwagę a autor/gość który wrzuca to na swojego bloga nie przyjmuje tego do wiadomości to jak to nazwać?

            To nie tabliczka mnożenia, ale jeżeli ktoś np. będzie w Internecie dajmy na to promował montowanie drzwi wyłącznie na piance (przykład, może mało trafiony ale nie o to chodzi), niby można ale jest niezgodne ze sztuką – i zwróci się na to uwagę, wrzuci dowody na swoje twierdzenia, a autor/hoster tego wpisu nie zmodyfikuje, broniąc się czymś jak “ogólniki, odnośniki, sugestie” – które j/w są szkodliwe (po samej myjce masz dalej brudny samochód, szczotką porysujesz lakier, nie wiem co tu jest niezrozumiałe)

            Ale w sumie takie mycie to zbrodnia na lakierze 😉

          • Okey. Nie będę się już odnosił do kolejnych wątków, jakie pan poruszył.

            Jedno jest pewne. Szanuję pańskie zdanie, mimo tych wszystkich złośliwości (także pańskich zwolenników nieelegancko promowanej strony).
            Mnie też różne sprawy irytują. Jednak to nie powód, żeby na kogoś naskakiwać, bo ktoś ma odmienne przekonania. I nie jest to miejsce na ekspresję swojego zdenerwowania.

            Gratuluję wiedzy, ale niech pan nie zapomina, że w szeregu innych tematów wiedzy pan nie posiada. A nawet gdyby posiadał pan wszelką mądrość i doświadczenie, w najmniejszym stopniu nie legitymizuje to pana do szerzenia swoich poglądów w taki sposób.
            Tym bardziej, że jak pan to określił: „To nie tabliczka mnożenia”. Otóż to! Jednak coś panu zaświtało.

            Wyraził pan swoją opinię, zwrócił uwagę. Dziękujemy.

  5. Zapraszam do zapoznania się z poradnikiem na poziomie, a nie bredniami kolejnego internetowego “znawcy”.

    – portal.kosmetykaaut.pl/?p=115

    • Nie powinienem tego publikować ani odpowiadać. Ale zrobię wyjątek.

      Zachęcając do odwiedzenia reklamowanej strony swoim spamem, pokazałeś własny i przy okazji jej poziom.

    • Do @Slovak:
      Ja bym uważał z tym co i jak się promuje. Zarzucasz komuś brednie, a to jest dopiero brednia, i to zasadnicza. Portal???
      Portal to jest Onet, Wirtualna Polska, Interia…

      Więcej. Poradnikowi na poziomie przydałaby się możliwość komentowania.

      Dlatego napiszę tu, może przejdzie 😉

      Kto by się tak pitolił z myciem auta. Takie picowanie, to może od święta, do sprzedaży.
      A tak: szczotka, myjka, detergent – i raz dwa.

      Internetowy „znawco” „na poziomie” 🙂

    • “A tak: szczotka, myjka, detergent – i raz dwa.

      Internetowy „znawco” „na poziomie” ”
      Szczotka. Potem płacz, że lakier porysowany.

      • Lakier porysowany! Nooo. Do blachy! 🙂 🙂 🙂 Nie boooj, szefuniu. Gdyby nawet, ja nad tym płakać na pewno nie zamierzam.
        I uważaj żebyś właśnie tym nieustannym pucowaniem rzeczywiście ze swojego auta lakieru nie zdarł 🙂

  6. Wielkie brawa. 🙂
    Nikt normalny, a za takiego mozna uwazac doroslego kierowce. nie potrzebuje poradnika do: “A tak: szczotka, myjka, detergent – i raz dwa.”
    Jesli ktos poswieca czas zeby radzic innym, wypada zeby zrobil to solidnie.
    Doczytalem do miejsca, “Myjki ciśnieniowe pozwalają na niesłychanie staranne i dokładne umycie auta”.
    Kazdy kto mial jakikolwiek kontakt z kosmetyka samochodowa wie ze to … ze to niewykonalne.
    Bezpieczne dla lakieru, ukierunkowane cisnienie nie zmyje filmu drogowego.
    Mozna oplukac z kurzu dobrze zabezpieczony lakier, ewentualnie zmyc z pomoca aktywnej piany luzne drobiny, ktore przy myciu wlasciwaym (metoda na dwa wiadra) moga rysowac lakier, kiedy dostana sie pod rekawice.
    Kazde niewlasciwe mycie naklada na lakier kolejna siatke rys.
    Jedna, dwie czy nawet dziesiec nie zmasakruja nam lakieru.
    Jednak matowienie lakieru, to nic innego, jak wiele takich sieci, ponakladanych na siebie.
    Jesli brac sie za cos, to na 100%, albo sobie i innym tylka nie zawracac.
    Pozdrawiam wlascicieli czystych i zadbanych aut.
    Cala reszte oczywiscie tez.

    • Co do skuteczności tego mycia – zgoda ale mówie, tylko w określonych przypadkach. I pewnie że dokładnie samą myjką się nie umyje.
      (Do admina: Można by to rzeczywiście poprawić żeby jakiś kolejny “solidny czepialski” się nie znalazł) 😉
      Tylko że na takie ciągłe picowanie (2, 3 czy 5 wiadrami 🙂 🙂 🙂 ) nie mam czasu ani ochoty. Zwłaszcza w naszych warunkach klimatycznych. Przejedziesz pare kilometrów i historia się powtarza. Myjka jest jakimś kompromisem. A czy ma się to nazywać myciem czy płukaniem – dobra jest, ja się czepać nie będę.

      Właśnie żaden normalny poważny kierowca nie będzie sobie bez przewry takim misternym szorowaniem tylka zawracał. Te metode „dwóch wiader” to fajnie się ogląda, na klipie Donatana i Cleo z paniami detailingowo myjącymi traktor 🙂 🙂 🙂
      Takie niezmordowane pucowanie to jest raczej metoda dla niewolników swoich samochodów, picusiów co by poszli spać z autkiem do łóżka. Auto jest dla mnie a nie ja dla auta.

      Pozdrawiam wszystkich zdroworozsądkowo myślących właścicieli aut. Szkoda życia panie i panowie 🙂

  7. Hi,hi,hi 😛 Czekać tylko jak powstanie portal o pielęgnacji śrub w kołach Volkswagena Golfa.

    Czy aby panowie nie przesadzacie? To tylko mycie samochodu. Na szczęście jest wybór. Każdy może skorzystać z tej czy innej rady, przekonać się w praktyce i robić co mu bardziej odpowiada.

  8. Dajcie spokój. To wszystko – burza w szklance wody 🙂

    Artykuł został poprawiony. W razie czego, proszę o merytoryczne uwagi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enter Captcha Here : *

Reload Image