Zaopatrując się w fajerwerki nabyłem między innymi kilkanaście pojedynczych rakiet. Pomyślałem sobie, że fajnie by było nie odpalać je pojedynczo lecz za jednym zamachem czyli wykonać swego rodzaju wyrzutnię. W związku z tym musiałem połączyć rakiety za pomocą lontu. A jak to zrobić?
Będziesz potrzebować:
– rakiety, lont, nić, zużyta wyrzutnia, nożyk
Jak połączyć rakiety jednym lontem
- Rakiety połączyłem szeregowo popularnym Visco. Do tej czynności można użyć opasek zaciskowych (szybsza i łatwiejsza metoda), ale akurat nie posiadałem takowych na podorędziu, więc zastosowałem zwykłą nić – też się da 😉
- Ważne aby wszystkie połączenia były mocne, tzn. by lonty solidnie do siebie przylegały. Dzięki czemu iskra łatwo przejdzie z jednego lontu na drugi. Aby uniknąć zrywania nici podczas wiązania, składałem ją na trzy, cztery części.
- Następnie powiązane rakiety upakowałem w zużytą wyrzutnię. Wszystko wystarczyło ustawić i podpalić jednym pociągnięciem. Oczywiście zachowując wszelkie środki ostrożności 🙂
Jeszcze kilka porad pirotechnicznych
Prosta metoda. Trochę czasochłonna przy scalaniu lontów, ale opłaca się szczególnie, kiedy podpalanie fajerwerków wykonuje się o wietrznej porze.
Łączenie szeregowe oznacza, że rakiety odpalane są jedna po drugiej.
Do skracania lontu dla bezpieczeństwa używaj nożyka. Zwykłe nożyczki bądź szczypce mogą wywołać iskrę. Byłoby dość nieprzyjemnie, gdyby po złączeniu wszystkich rakiet lont odpalił.
Podczas pracy zwróć uwagę na to, by nie połamać lontu. Taka wada może przerwać iskrę. W razie wątpliwości, uszkodzenia załataj dodatkowym lontem lub prochem z bibułką.
Prędkość odpalania poszczególnych rakiet zależy od odległości między łączeniami i od zastosowanego lontu – wolnopalny czy szybkopalny.
Ciekawa ta twoja koncepcja wyrzutni rakietowej. Myślę, że przy użyciu wszelkich środków bezpieczeństwa powinno się udać.
To nie tylko koncepcja. Przetestowane, tak że musi się udać 🙂