W tym eksperymencie postanowiłem złamać podstawowe zasady regeneracji akumulatora, tzn. spróbować reaktywować baterię, której historia użytkowania nie jest mi znana, więc nie wiem jak była eksploatowana i nie wiem czy nie jest uszkodzona (wprawdzie żadne opiłki nie wylatywały, ale to nie jest jeszcze wystarczający dowód). Na dodatek bateria była niemal zupełnie wysuszona tj. elektrolit ledwie przykrywał dna poszczególnych cel.
Przebieg eksperymentu regeneracji akumulatora kwasowego
Tutaj przedstawiam wyniki doświadczenia, które przeprowadziłem na akumulatorze Centra CC700 12V 70Ah. Po reguły regeneracji sięgnij do tego poradnika.
Poszczególne kroki:
- Ładowanie na wodzie destylowanej prądem 4 A – niecałe 3 doby. Stwierdziłem, że tutaj przyda się dłuższe doładowanie.
- I ładowanie na elektrolicie prądem 6,5 A – 24 godz. Wskaźnik naładowania na prostowniku pokazuje tak w początkowej jak i końcowej fazie ładowania 0. Napięcie po I ładowaniu 13,95 V.
- Rozładowywanie żarówką 55 W – po ok. 4,5 godz. Zatem już w połowie czasu książkowego czyli 9,5 godz. akumulator został rozładowany. Podczas tego procesu początkowe napięcie wahało się w granicach 9,7 – 10,2 V, po godzinie rozładowywania 11,99 V.
- Na końcu nastąpił niemal całkowity spadek napięcia, po kilkugodzinnej stabilizacji 11,41 V. Prostownik wskazuje stopień naładowania na poziomie 3,5.
- Po II naładowaniu i chwilowej stabilizacji napięcie baterii 13,38 V.
- Chwilowy pobór prądu (żarówka oświetlenia wnętrza samochodu). Odpalenie samochodu – rozrusznik obraca bardzo dobrze, napięcie 13,05 V.
- Po 24 godzinnym przestoju napięcie na akumulatorze 12,65 V, stan naładowania 3. Bezproblemowe odpalenie silnika.
- Należy zaznaczyć, że im niższa temperatura otoczenia tym słabsze parametry baterii. Po półrocznej eksploatacji można stwierdzić, że:
Przy temperaturze powyżej 15 stopni Celsujsza akumulator trzyma do ok. 30 – 40 godz. Później niezbędne jest doładowywanie w zależności od temperatury od kilkunastu do kilkudziesięciu minut (wystarcza 4 A). Pamiętać trzeba również o tym, że użytkowanie takiej baterii przy wysokich mrozach jest dość ryzykowne.
Jak widać eksperyment powiódł się. Udało się zregenerować stary akumulator, który całkiem nieźle się trzyma nawet po półrocznej pracy.
No i jak widać da się, nie trzeba odrazu wyrzucać z pozoru starej, zniszczonej baterii.
Super, a kosztorys ?
Kosztorys jest krótki 🙂 Same materiały to:
2 litry elektrolitu + woda destylowana = 10 + 5 zł = 15 zł
Przy czym z 5 litrowej bańki zostało jeszcze sporo wody (cena podana za całą piątkę).
akumulator dalej działa w aucie?
Mało prawdopodobne po takim czasie 🙂
Kiedyś za młodu znalazłem w piwnicy stary akumulator – czarny. Takie były produkowane w latach 70-tych. Był pusty i bez korków. Po płukaniu wodą i wylaniu pająków i innych syfów przeprowadziłem ładowanie odsiarczające trwające z tydzień. Procedura podobna jak u autora. Po tym procesie udało się uruchomić Poloneza, ale rozrusznik kręcił wolno. Bateria po prostu była za stara, ale eksperyment się powiódł.